Enjoy!
Nienawidzę
Minerwy. Wyrzuciłem to z siebie, proszę. „Głowa” Domu (Minerwa
od końca wojny nie myśli głową, o ile w ogóle myśli) Godryka
Gryffindora postanowiła znaleźć mi jakąś pannę. „Wybrankę
mego serca”... To chyba skoro ma być „wybranką serca” to
chyba sam muszę sobie ją znaleźć, nie? Proszę, czy ja jestem aż
tak durny? O ile w ogóle jestem durny? Ta podstarzała pijawka
chodzi za mną dzień i noc, odwiedza po lekcjach, zagaduje na
posiłkach... Idiotka! Ha!
Minerwa
McGonagall twierdzi, iż nawet Pomonę interesuję. Ty stara
kretynko! Pomona chodzi z Filiusem na obiadki do Hogsmeade od jakiś
trzech tygodni. Dodatkowo do herbaciarni pani Puddifoot, gdzie kleją
się do siebie... Nie, żebym śledził Filiusa. Po prostu musiałem
załatwić sprawę w zaułku. Nic ciekawego. Ostatnio profesor
McGonagall postanowiła znaleźć mi partnerkę wśród uczennic.
Pogięło ją totalnie! Nawet Potter patrzy na mnie łaskawiej, ze
współczuciem obserwując jak ta podstarzała Gryfonka zagaduje
kolejno inne nauczycielki o mnie.
– Prawidłowo,
Potter. Dam ci dwa punkty – pomyślałem.
Naprawdę,
nie ma nic gorszego od Minerwy swatającej. W ogóle nie ma nic
gorszego od Minerwy. Sama nie ma nikogo, a bierze się za mnie. Mnie
jest dobrze w moich lochach.
;;;;
Jak już
mówiłem, jestem wściekły. Nienawidzę Minerwy.
– A co
powiesz na pannę Patil? - szepnęła dzisiaj na kolacji. No krew
mnie zalała! - Lub nie, panna Patil jest zbyt rozrywkowa – ej! Ja
potrafię być rozrywkowy, moją rozrywką mogę cię udusić, stara
kwoko! - Ty jako grabarz potrzebujesz uczucia! - O, głupoto!
– Grabarz?
– Ups –
mruknęła z udawanym wstydem. Przepraszam, czy wyglądam państwu na grabarza, który potrzebuje uczucia?!
–Och, widzę, że panna Granger się na ciebie patrzy od dawna. Porozmawiam z nią. Będziesz jeszcze szczęśliwy, moja w tym głowa! - po cholerę ci głowa, nie używasz jej! - I mniejszy ty również... - dodała ciszej.
Ale tak naprawdę, to nie prawda. Nie mówiła cicho. Jebła basem na pół sali.
Natarczywy
wzrok tych idiotów, uczniów, chodzi mi o nich, nie pozwalał mi
zjeść owsianki do końca. Dodatkowo dochodziły jeszcze dziwne
pytania ze strony ciała pedagogicznego, które jest porośnięte
dziwnym wrzodem, o nazwie M. McGonagall – Transmutacja.
Wkurzyłem
się. Wstałem, przygładziłem moją czarną szatę i wyszedłem
tylnymi drzwiami, rzucając w stronę Albusa i Minerwy błyskawice
gniewu. Oczami, ma się rozumieć.
Dawno nie
byłem tak wkurzony. Wleciałem do mojego gabinetu i podbiegłem do
barku, aby uszczuplić swoje zapasy ognistej. I jeszcze ta cholerna
Granger przylazła na ten zasrany szlaban, który wlepiła jej
ukochana Minerwa.
Dałem jej
coś do roboty, oddając się alkoholowi.
;;;;
Ha, ha,
ha! Poznaj gniew Nietoperza! Abrakadabra!
McGonagall
idąca w stronę stołu nauczycielskiego ubrana w strój od kankana
to był jednocześnie najlepszy, jak i najobrzydliwszy widok jaki
moje oczy ujrzały. Nieświadoma niczego zajęła swoje miejsce koło
zacnego mnie.
– Dlaczego
się tak na mnie patrzą? - zwróciła się do Albusa, który
oniemiały złapał się za brzuch. HAHAHAH! Zaraz rzygnie tęczą!
(Stawiam na zgniłe kolorki. Dwa galeony, wchodzi ktoś?) – Albusie,
co ci? Poppy, może zawołać Poppy?!
– Minerwo...
kankan?
– Co?
I w tym
momencie stara pijawka spojrzała w dół.
– Ha, ha
ha! - wrzasnąłem wreszcie. Nie mogłem wytrzymać, to moje
wytłumaczenie. - Poznałaś gniew Nietoperza! Zrobiłem hokus-pokus
i chodzisz w tym przez cały dzień! - Jej zszokowana mina mnie
rozwaliła! - A oto i moja rozrywka! Zaraz cię nią uduszę, Minko!
Wedle upodobań: śmierć nagła, czy bolesna? Mam sentyment do
„ostatnich życzeń” tylko się nie rozpierdol na pół Wielkiej
Sali, bo nie wiem, kto się tym zajmie. Ha, ha! Nietoperze, łączmy
się! - i wybiegłem z Wielkiej Sali.
Następnego dnia w „Proroku” pisało, że jeden z nauczycieli Hogwartu jest chory psychicznie, a doniósł na mnie Draco, mój chrześniak. ŁAJZA! – Fortuna Lucka zostanie bez spadkobiercy – warknąłem, czytając. - No chyba, że sobie nowego zrobi.
Doprawdy!
Wiem, zrobiłem z siebie idiotę, imbecyla i co tam jeszcze, na
oczach całej Wielkiej Sali. Ale cóż poradzić, gdy jest się
GRABARZEM POTRZEBUJĄCYM UCZUCIA?!?!? I Ognistej, ma się rozumieć.
– Minerwo,
obraziłaś się? - spytałem na kolacji.
– Spierdalaj
stary grabarzu – usłyszałem w odpowiedzi.
– Ty
używasz takiego słownictwa?
– POZNAJ
GNIEW KOCICY! - i rzuciła we mnie schabowym...
Następnego
dnia przybył Kingsley z aurorami i klatką. Idioci! Cały dzień
biegali po szkole, aby złapać „nienawidzącego kotletów kota”.
;;;;
Severus
Snape obudził się z potwornym bólem głowy w Wielkiej Sali. Obok
niego leżał półnagi Albus. Na stole nauczycielskim spali Vector,
Binns, Irytek i Minerwa, a pod nim reszta grona nauczycielskiego.
Snape jęknął.
– Im
pewnie jest ciepło, na dywanie, a ja gnieżdżę się na stole tych
wstrętnych Gryfiaków...
– Znów
gadasz do siebie – mruknął Albus przez sen.
Severus
przypomniał sobie wielką libację z okazji urodzin Filiusa, na
której Pomona i Poppy tańczyły wraz z Hagridem na stole.
– Aż
dziwne, że jeszcze stoi – mruknął, by po chwili zaobserwować
jak stół na którym spali nauczyciele (w tym dwójka duchów) (i
Irytek nie jest nauczycielem!) załamał się, aby kilkoro członków
grona pedagogicznego mogło połączyć się we śnie z resztą,
która przywalona była odmętami stołu.
I nagle dotarło do niego coś jeszcze:
– Za pięć ósma! Poniedziałek!
Tak, tak, wiem! To jest chore psychicznie! Chciałam sprawdzić waszą reakcję, więc dodałam, w oczekiwaniu na rozdział. Proszę nie czepiać się błędów, ale moja beta jest zawalona pracą i nie chcę dodatkowo jej dokładać. Cóż... Prawdę mówiąc, pisałam to po pijanemu, czego Aranel mogła się już dowiedzieć. Dziś poprawiłam błędy ortograficzne i ENJOY! Piszcie, co robiliście czytając to, o ile w ogóle to czytaliście XD Czekajcie na rozdział! :)
PS Tenebris! Mam założoną blokadę, to dlatego nie możesz kopiować ;* + Dedykuję to tobie - nie rozwali tobie i innym psychikę! XDD
Hejo kochana! :3
OdpowiedzUsuńHehe. No dobra. Będę szczera. Chore, ale za to fajne :D :D :D
,,– POZNAJ GNIEW KOCICY! - i rzuciła we mnie schabowym...’’ ----> to mnie rozwaliło xD
Sama miniaturka jest pełna humoru. Na początku zastanawiałam się, z czyjej jest to perspektywy. Dopiero później załapałam. Hehe. Fajnie jest wiedzieć, co myśli Snape. Wiesz? Według mnie to najfajniejszy nauczyciel. Nie mam pojęcia, dlaczego on xD
Ale muszę Cię zmartwić. Na komórce i tak da się kopiować.
To ja czekam na rozdział! I przepraszam, że krótko, ale nie ma mnie w domu! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
PS Zapraszam do mnie i na baaardzo ważną informację! :D
Maggie
Ahahha xD Hariet tozpierdol psychiczny ;D Świetne :D Więcej takich po pijaku ;D Miłego dnia :D
OdpowiedzUsuń~Pani B.
rozpierdol* ;-; pieprzony telefon xD ;-;
UsuńPa, pa, mózgu mój kochany, było mi miło, że spędziłeś ze mną tych kilkanaście krótkich lat ;-;
OdpowiedzUsuńTa miniaturka ryje banię. Klnąca McGonagall... Tak, zabłądziłam na drodze życia. Albo zakochana Pomfrey... Kocham parodie, tą także! Cóż, Snape wykazał się poczuciem humoru, McGonagall także - tą "kocicą" wygrała wszystko. Moim zdaniem, oczywiście.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś napiszesz parodię <3
Feltson
accio-love-dramione.blogspot.com
Czytałam gorsze rycie bani ale to też jest niezłe. Sev i Minerwa rozwalają system ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dama Blackowa
w-cieniu-magii.blogspot.com
Trochę mi zryło mózg xd Ale momentami się uśmiałam, trzymaj tak dalej :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz TVD i TO to zapraszam :D http://barbieklaus01.blogspot.com/
Witaj!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dawno nie komentowałam ale byłam z granicą itd.
Miniaturka wyszła świetnie.
Przepraszam za ten krótki komentarz ale jest już prawie 22 a ja nie mam weny.
Zapraszam do siebie na blog: w-pogoni-za-wolnoscia.blogspot.com
Wytlumaczyłam tam moją nieobecność
Pozdrawiam i życzę weny
BlackAngel/ Ayuno- San
Zwariowane xD
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
Co do bloga fajna fabuła,jest kilka rzeczy,ktore niekoniecznie moge przetrawic ale z czerwona herbata takie rzeczy tez mozna (ew.z b7telka soirytusu orzetrawisz wszystko)
Brakuje mi trvo czegoś. Więc czekam.
Będę częsciej zagladać.
Weny.
Buziaki 😘
"Jebła basem na pół sali." i "– Minerwo, obraziłaś się? - spytałem na kolacji.
OdpowiedzUsuń– Spierdalaj stary grabarzu – usłyszałem w odpowiedzi.
– Ty używasz takiego słownictwa?
– POZNAJ GNIEW KOCICY! - i rzuciła we mnie schabowym..."
Moje dwa ulubione fragmenty :') cudowna parodia, dawno się tak nie śmiałam. Z resztą sama wiesz, że ostatnio raczej więcej płakałam ;)
Jestem zachwycona nie tylko miniaturką, ale również całym blogiem i z niecierpliwością czekam na nowy rozdział ^^
Boże, ja kocham takie parodie :')
Pozdrawiam bardzo, bardzo gorąco i wysyłam wiadro weny ;*
Ciocia Bella
Mój mózg pojechał właśnie na przedłużone wakacje. Pisz wiecej takich zrytych miniaturek :) Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń